środa, 22 stycznia 2014

Bardzo ważne !

Chcialam Was poinformować, że zawieszam wszystkie moje blogi, nie wiem na jak długi okres czasu. Rozpadłam się psychicznie i nie mam siły na pisanie.
Przepraszam Was :c
Od razu zajrzyjcie tu : thewantedmusic.com
Kocham Was :c 3majcie się
Jak coś to proszę o cierpliwość jeśli chodzi o Wasze blogi
Nika

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział trzydziesty siódmy

Obudziło mnie delikatne szturchnięcie przez Natha.
- Kochanie, jesteśmy na miejscu - mruknął
- Już ? - jęknęłam, leniwie otwierając oczy
- Niestety - powiedział, po czym pomógł mi wstać
Westchnęłam głośno i wzięłam moją walizkę
- Ej, ja wezmę - stwierdził
- Szybciej będzie, ty masz dwa tobołki - uśmiechnęłam się
Po chwili byliśmy już przed dworcem. Przywitał nas nie kto inny jak Max.
- Hej Młodzi ! - wyszczerzył się
- Cześć ! - powiedzieliśmy równocześnie
- Mel, daj tę walizkę - poprosił Łysy
Podałam mu ją, a Nathan objął mnie ramieniem i delikatnie pocałował w policzek. Zauważyłam jak George zaciska mocniej dłoń na rączce od walizki, tak, aż mu kłykcie pobielały.
- Jak było w Manchesterze ? - spytałam, starając się rozluźnić atmosferę
- Dobrze - uciął - A w Gloucester ?
- Bardzo fajnie, Karen wyszła ze szpitala i już czuje się dużo lepiej, ogółem wszystko się układa - powiedziałam 
- To dobrze - uśmiechnął się do mnie, a Nathana zmierzył nieprzyjemnie wzrokiem
'Coś czuję, że wyjazd do Los Angeles będzie straszny z nimi dwoma i humorami Łysego ' - pomyślałam, ale trzymałam język za zębami
Po chwili siedzieliśmy w aucie.
Nathan zajął miejsce na tylnym siedzeniu. Ja chciałam zrobić to samo i już otwierałam drzwi gdy nagle odezwał się George
- Chodź Mel, potowarzyszysz mi tu z przodu - poklepał siedzisko 
Zawahałam się chwilę, spojrzałam na Natha, który wzruszył ramionami z miną 'rób co chcesz'. 
- Dzięki Maxiu, ale nie chcę ci przeszkadzać - powiedziałam, przypominając sobie moment w którym położył mi dłoń na kolanie, gdy jechaliśmy razem.  
Zajęłam miejsce obok Natha, który szeroko się do mnie uśmiechnął i pocałował 
- Moja kochana - mruknął z zadowoleniem, obejmując mnie ramieniem
Max zacisnął dłoń na kierownicy, po czym zmienił bieg, a chwilę później ruszyliśmy z piskiem opon w kierunku mojego domu. 
Nath co chwilę się na mnie patrzył z uśmiechem i miłością, co oczywiście za każdym razem odwzajemniałam. 
George przez całą drogę nie odzywał się ani słowem. Nie powiem, denerwowało mnie to trochę. 
Około dwudziestu minut później byliśmy na miejscu. Nathan wyjął walizki z bagażnika i pożegnaliśmy się z Maxem, który pojechał do swojego mieszkania. 
Ja z Nathem z kolei poszliśmy do mnie. Chłopak zostawił swój bagaż w przedpokoju, a ja od razu czmychnęłam na górę, żeby się spakować. 
Słyszałam jak idzie za mną po schodach. Uśmiechnęłam się delikatnie i wkroczyłam do mojego królestwa. Już, już miałam zamykać drzwi, gdy nagle 'ktoś' zablokował je nogą. Obróciłam się z przymrużonymi oczami 
- Obiecałaś mi coś, nie ? - mruknął 
Przewróciłam oczami uśmiechając się delikatnie. 
Pocałowałam go  - No, a teraz daj mi się spakować - powiedziałam, kładąc dłoń na jego torsie
- A... Ale no... ej ! - jęknął niezbyt zadowolony
- Co ? Przecież nie powiedziałam ci co to będzie. Tadam - zaśmiałam się cicho i weszłam do pokoju, zostawiając chłopaka przed drzwiami
Słyszałam jak głośno wzdycha. Wyjęłam sobie ubrania, które chciałabym zabrać i zaczęłam je segregować.
- Ja się tak łatwo nie dam - stwierdził, podchodząc do mnie 
- Misiaku - mruknęłam - Spełniłam obietnicę, nieprawdaż ? 
- No nie do końca - stwierdził - Obiecałaś mi coś co będzie ciekawe, specjalne - szepnął
- Aha - założyłam ręce na piersi - Czyli buziak ode mnie to nic specjalnego tak ? - spytałam
Chłopak chyba poczuł się trochę zakłopotany - Tak. Znaczy się nie ! Nie o to mi po prostu chodziło - jęknął - Myślałem, że no... Spodziewałem się czegoś więcej, może tak
Westchnęłam głośno - No wiesz co ? - parsknęłam - Wiesz, tak naprawdę to miałam zaplanowane coś innego, ale sorry, jakoś mi się odechciało - warknęłam 
- Ej Mel - mruknął - Przepraszam - powiedział, podchodząc do mnie
- Idź sobie - warknęłam
Odwróciłam się do chłopaka plecami i zaczęłam szybko układać ubrania w walizce. 
- Kochanie moje no - szepnął - Przepraszam - pocałował mnie w czubek głowy 
Uśmiechnęłam się do niego delikatnie - Dobra, przeprosiny przyjęte - powiedziałam - A teraz możesz pomóc mi się pakować, albo nie przeszkadzać - stwierdziłam
- To ja chyba pomogę - zachichotał
- W takim razie leć po moje kosmetyki do łazienki, ręczniki... A właściwie to zabierz wszystko co moje - zaśmiałam się
- Ok, już biegnę kochanie moje - powiedział, po czym zniknął za drzwiami
Zaczęłam szybciutko pakować bieliznę, ubrania oraz ulubioną biżuterię. Chciałam się jak najszybciej uwinąć, bo mieliśmy pojechać, a właściwie pójść do Nattyego.
Sykes dopiero po 20 minutach wrócił do mojego pokoju. Trzymał masę różnych kosmetyków i przyznam szczerze sama nie wiedziałam, że tyle ich mam :D
- Gdzie to położyć ? - spytał
- Daj na łóżko - uśmiechnęłam się szeroko
- Ufff - mruknął, po czym rzucił wszystko na wyznaczone miejsce - Jakbym tak to trochę ponosił to to lepsze od siłowni jest - zachichotał
- Oj już nie przesadzaj - stwierdziłam patrząc na niego - Aż tak ciężkie ? - zdziwiłam się widząc jego minę
- Noo - jęknął podchodząc do mnie - Pomóc ci jeszcze jakoś ? - spytał szeptem
- Nie, już nie trzeba. Ale jakbyś mógł tak herbatkę, albo obojętnie co do picia zrobić hmm? - mruknęłam z uśmiechem
- A no mógłbym, mógłbym - stwierdził - No to uciekam do kuchni - cmoknął mnie w skroń, po czym wyszedł z pomieszczenia
Znów zostałam sama i kontynuowałam, a właściwie kończyłam pakowanie. Musiałam przyznać, że jak na mnie ta czynność poszła wyjątkowo szybko. Miałam dwie walizki wypchane do granic możliwości. Na łóżku zostało parę niepotrzebnych kosmetyków.
Uśmiechnęłam się do siebie, a po chwili wrócił Nath, z dwoma kubkami gorącej cieczy - Tak trochę poszperałem po szufladach i znalazłem... - wyszczerzył się tajemniczo - Gorrrącą czekoladę ! Pomyślałem, że może miałabyś ochotę...
- O jacie ! Super - powiedziałam zaskoczona i zadowolona - Ty zawsze coś fajnego wymyślisz - puściłam mu oczko i wysłałam buziaka
- Bo przecież za to mnie kochasz, prawda ? - podniósł jedną brew z uśmiechem
- Pewny jesteś ? - zaśmiałam się, wstając z podłogi
- Jak najbardziej - mruknął, podchodząc do mnie
Wzięłam z jego ręki czerwony kubek i upiłam dużego łyka gorących słodkości - Mmmm pyszne - uśmiechnęłam się
Odwzajemnił gest, po czym usiadł na sofie
- Natty ! Fota na Insta ! - powiedziałam, wyjmując telefon
- Ej, taka z zaskoczenia ?! - prawie krzyknął
- A co ! - zaczęłam się śmiać - To jak, pozujesz ? - spytałam
- Pewno - zachichotał
Zdjęcie wyszło za pierwszym razem - No to teraz wstaw na Insta - puściłam mu oczko
- A czemu nie ty ? - spytał
Walnęłam się w czoło - Bo zaraz by jakieś podejrzenia były, nie ? A tego jak na razie nie chcemy
- Racja - zaśmiał się - Podaj na chwilkę telefon, Słońce - poprosił
Usiadłam chłopakowi na kolanach i oparłam głowę o jego obojczyk - Proszę - podałam mu IPhone'a
Brunet szybko się zalogował na Instagramie i wrzucił zdjęcie.
Pocałowałam mojego mężczyznę, po czym zaczęłam się trochę wiercić na jego udach, bo było mi nieco niewygodnie.
Chłopak cicho jęknął - Błagam nie kręć się tak - szepnął, lekko zaczerwieniony
Zaczęłam się śmiać - Ale jak ? O tak ? - ponownie wykonałam czynność
- Wredna z ciebie istota - warknął
- Ale przecież w 'takim czymś' - wykonałam ruch - Chyba nie ma nic złego, wrednego, nie ? - udawałam, że nie wiem o co chodzi
- Melanie ! Przestań - jęknął, chwytając mnie za nadgarstek
Musnęłam wargami delikatnie jego szyję - Ok, już nie będę - mruknęłam, po czym zeszłam z nóg chłopaka i wzięłam kubek z gorącą czekoladą
Zerknęłam kątem oka na Nathana, który patrzył na mnie ze zmrużonymi oczami. Zachichotałam cicho i dopiłam do końca gorący, a właściwie już letni napój.
Walnęłam się na miękką pościel, po czym założyłam ręce za głowę - To niedługo idziemy do ciebie ? - spytałam
- Wiesz co ? Tak szczerze, to mi się nie chce. Tam nie mam chyba nic do zabrania - mruknął - Ale za to - podszedł do mnie - Wiem jak moglibyśmy wykorzystać ten wolny czas przed podróżą - uśmiechnął się delikatnie, podchodząc do mnie coraz bliżej, aż w końcu wszedł na łóżko 
Przygryzłam subtelnie wargę po czym zachichotałam. Nathan podszedł do mnie na kolanach i zaczął delikatnie całować moją szyję. Jęknęłam cicho, po czym wplotłam palce w jego włosy. 

Obudziłam się wtulona w nagi tors jeszcze śpiącego Sykesa. Uśmiech szybko zagościł na mojej twarzy, przypominając sobie zeszłą noc. Zerknęłam na zegarek i zamarłam - Wstawaj ! Wstawaj ! - zaczęłam szturchać chłopaka
Jęknął - Cosiędzieje ? - spytał zaspany
- Za niecałą godzinę zabierają nas na lotnisko - powiedziałam, wstając
- Jak to ?! - prawie krzyknął
- No niestety - mruknęłam, zakrywając się kołdrą
- Kocie, zostaw mi trochę kołdry ! - poprosił
Zaczęłam się śmiać - Nie, poradzisz sobie - puściłam brunetowi oczko, podchodząc do szafy
Wygrzebałam z niej jakieś wygodne rurki, luźną koszulkę i bieliznę, po czym poszłam w stronę łazienki. Starałam się spieszyć, ale jakoś dzisiaj kompletnie mi to nie szło. Stanęłam pod prysznicem i delektowałam się gorącymi kroplami wody, szybko spływającymi po moim ciele.
- Kochanie, żyjesz tam ? - usłyszałam Nathana za drzwiami
- Co ? A tak - zachichotałam - Już wychodzę - mruknęłam, biorąc do ręki ręcznik
- Spokojnie - powiedział - Zrobiłem nam śniadanie - czułam jak się uśmiecha
- Kochany jesteś - stwierdziłam, jednocześnie zakładając spodnie
- To czekam na ciebie i wolną łazienkę - zaśmiał się
- Dobra, dobra. Ja już zakładam ciuchy - powiedziałam
- Ok, to ja idę do pokoju na chwilę - mruknął
Po niecałych 10 minutach byłam gotowa. Wyszłam z pomieszczenia i wpadłam na Nathana - Wohoho - zaśmiałam się
Przyciągnął mnie do siebie, po czym pocałował. Położyłam mu dłonie na karku, a uśmiech szybko zagościł na mojej twarzy.
- Kocie, ogarniaj się szybciutko, bo nie mamy za wiele czasu - szepnęłam
- Dobrze - cmoknął mnie w policzek - W kuchni na blacie masz kanapki - mruknął z uśmiechem
- Dziękuję, a teraz sio do łazienki ! - wepchnęłam bruneta do pomieszczenia - Tylko się tam streszczaj !
- Ty jakoś tego nie wykonałaś ! - burknął
- Bo ja jestem kobietą, mam inne przywileje - pokazałam mu język, po czym pobiegłam na dół
Zaraz zabrałam się za kanapki, z jak się okazało moją ukochaną Nutellą. Wróciłam do mojej sypialni i powoli zaczęłam znosić dosyć ciężkie walizki.
Dobrą chwilę później padłam na fotel i czekałam na mojego chłopaka, którego chyba wciągnął prysznic, albo co innego.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko je otworzyłam i rzuciło się na mnie trzech roześmianych facetów oraz dwie dziewczyny
- Hej wam ! - pisnęłam
- Hej Mel ! - krzyknęli równocześnie
Jedynie Max stał w drzwiach, delikatnie się uśmiechał.
- Gdzie BabyNath, bo byliśmy u niego w domu i go nie zastaliśmy. Pomyśleliśmy, że może jest u ciebie - stwierdziła Nareesha równocześnie z Sivą
- A siedzi od pół godziny w łazience - przewróciłam oczami - Wejdźcie - uśmiechnęłam się
- Dobra, ale musimy się spieszyć, bo niedługo mamy samolot - dostałam na przywitanie buziaka w policzek od Toma, Jaya, Sivy, Kels i Nareeshy
Max niestety mnie ominął. Po prostu wszedł do domu.
- Zjecie coś, wypijecie ? - spytałam
- Ja poproszę herbaty - stwierdził James
- Ja też - Siva
- I ja ! - Kels
- A ja będę inny i poproszę kawy - wyszczerzył się Tom
- Ok, nie ma problemu - puściłam wszystkim oczko - A wy ? - spytałam Nunu i Maxa
- Ja dziękuję - oparła głowę o ramię Sivy
- Max, pomożesz mi ? - poprosiłam
- Jasne - mruknął, po czym poszedł za mną do kuchni
- Co się dzieje ? - szepnęłam, nastawiając wodę w czajniku
- Nic - stwierdził opierając się o blat
- Max - warknęłam z bezsilności - Widzę przecież, że coś się dzieje - wyszeptałam, podchodząc do niego
- Nic - powiedział - Po prostu tak mam, koniec dyskusji, ok ?
Westchnęłam - Nie chcesz to nie mów - stwierdziłam i wyciągnęłam z szafki cztery szklanki
- Pomóc ci ? - spytał
- Możesz zaparzyć herbatę - powiedziałam
- Ok - uśmiechnął się delikatnie
Usłyszałam w salonie śmiechy, oraz głos Nathana. Chwilkę później z kawą i herbatami na tacy szłam do salonu. George człapał za mną w pewnej odległości.
Niecałe pół godziny później wychodziliśmy z mojego domu. Wszyscy mieli dobre humory, nawet Łysy.
Nath wpakował nasze walizki do bagażnika tourbus'a, po czym sami wsiedliśmy do środka. Thomas non stop opowiadał jakieś kawały, a Jay się wygłupiał, jednocześnie rozśmieszając całe towarzystwo.
Oparłam głowę o obojczyk mojego bruneta i ukradkiem spoglądałam na Maxa. Z jednej strony mnie denerwował, a z drugiej martwiłam się o niego.
Po paru minutach byliśmy na lotnisku. Nathan uparł się, że weźmie moje walizki, a ja stwierdziłam, że nie ma sensu mu się opierać.
- Mel, tam będzie masa fanek - szepnął brunet
Westchnęłam cicho - Masz rację - jęknęłam - To co robimy ? - spytałam
Wzruszył ramionami z uśmiechem - Nie wiem, ale zaraz coś wymyślę - zaśmiał się



-----
Hej Wszyyyystkim ! Powracam po prawie dwutygodniowej przerwie :d
Jak styczniowe dni mijają ? Mi na masie testów ;-; Coraz mniej czasu do pisania :c chociaż jak tylko mogę to piszę :)
Mam nadzieję, że macie się dobrze !
No to.... Do nexta !
PS. Dziękuję za wszystkie nominacje ♥ W niedługim czasie postaram się je napisać :*


niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział trzydziesty szósty

Po południu wszyscy byliśmy u Karen. Dosyć szybko się uwinęliśmy ze wszystkimi tobołkami. Razem z Jess wzięłyśmy panią Sykes pod rękę, a chłopak niósł torby do auta.
Już po paru minutach siedzieliśmy roześmianą gromadą w samochodzie. Kobieta czuła si dobrze, a rodzeństwu spadł kamień z serca.
Bądź co bądź, czy pokazywali to, czy starali ukryć, było widać, że niesamowicie się martwią. Ale kto by się nie martwił o swojego rodzica ?
Chwilę później byliśmy w domu Sykesów. Uśmiechnięci i zadowoleni poszliśmy do domu. Gdy Karen tylko przekroczyła jego próg zamarła.
- Jejku, Melanie, to twoja sprawka ? - spytała, rozglądając się dookoła
Na jej twarzy widziałam coraz to większy uśmiech i nutkę niedowierzania.
Skinęłam delikatnie głową - Właściwie to nas wszystkich
- Dziewczyno, jesteś wielka ! Nigdy jeszcze nie udało mi się zagonić tego oto bruneta do jakiejkolwiek pracy w domu, a ty tego dokonałaś. Bo wiesz, Jessica, jak to dziewczyna częściej pomoże - zachichotała i przytuliła mnie mocno - Dziękuje
Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy - Nie ma za co - szepnęłam
- Ależ jest - pogłaskała mnie po plecach
- Mamo, a ja ? - upomniał się Nathan żartobliwie
- Oj kochanie - zachichotała - Tobie oczywiście też dziękuję - przytuliła syna
Zaśmiał się serdecznie i odwzajemnił gest. Karen podziękowała również Jessice
- Zjemy coś ? - spytałam 
- A no z chęcią - powiedziała Karen 
- To ja mogę zaoferować polską potrawę, pierogi - stwierdziłam 
Rodzina jak na zawołanie zmarszczyła ze zdziwieniem brwi - Nigdy nie jadłem, dobre to ? - pierwszy spytał Nath
- Hmm, powinna Wam zasmakować - powiedziałam
- A z resztą, głupie pytanie. Ty wspaniale gotujesz, więc zdajemy się na ciebie, kochanie - dłonią przeczesał grzywkę 
- To ja ci pomogę Melanie - stwierdziła kobieta 
- Oj nie, nie, nie - zaśmiałam się - Musisz siedzieć i odpoczywać 
- Ja się tym zajmę - zachichotał Nathan, po czym do mnie podszedł i pocałował za uchem
- Dobra, to my idziemy robić obiad - spojrzałam na bruneta, który wysłał mi delikatny uśmiech
Odwzajemniłam gest i czmychnęłyśmy do kuchni 
- Dobrze, ja zrobię ciasto, a ty w tym czasie przygotuj mi produkty na farsz - powiedziałam wymieniając je i jednocześnie wygrzebując z szuflady mąkę, oraz sól. 

Akurat wsadziłam ostatniego pieroga z mięsem do gorącej wody. Nath czuwał nad skwarkami. Odwróciłam się, wkładając brudną miskę do zlewu. Przetarłam blat wilgotną ściereczką.
Parę minut później było w miarę czysto. Stanęłam na środku pomieszczenia i spojrzałam co trzebabybyło jeszcze sprzątnąć 
- Nathan ! - pisnęłam, obrywając garścią mąki prosto w twarz
Ten zaczął się śmiać jak głupi, a ja, wykorzystując okazję oddałam mu. Stanął jak wryty, a chwilkę później trzymał w garści mąkę, dużo mąki.
Szybko do mnie podszedł i mocno przytulił, jednocześnie wcierając cały produkt w moje włosy. Wybuchnęłam śmiechem, wtulając się w chłopaka.
Objął mnie w talii i pocałował w skroń. Zachichotałam cicho, gdy nagle odezwał się minutnik. Podeszłam do niego i wyłączyłam 
- Natty, daj szybciutko talerze - poprosiłam 
- Ok, ok 
Chwilę później nakryłam do stołu i zaprosiłam wszystkich na posiłek. 
- Mel, co ty taka siwa ? - spytała Jess, odsuwając krzesło
- Jezu, kompletnie zapomniałam ! - wysłałam chłopakowi mordercze spojrzenie - Zaraz przyjdę - powiedziałam
- Oj kochanie, siadaj - brunet złapał mnie za rękę i pociągnął na krzesło
Pokiwałam z niedowierzaniem głową, ale zajęłam 'swoje' miejsce, po czym zaczęliśmy pałaszować.
- Jakie pyszne ! - powiedziała Karen równocześnie z Jessicą
- Dokładnie, mniam, mniam - Nath pogłaskał się po brzuchu
- Oj, dziękuję - poczułam jak moje policzki oblewa rumieniec
- Musisz mi podać przepis - stwierdziła kobieta - Koniecznie. To ciasto.... Pyszne !
- Nie ma problemu - zachichotałam - I dziękuję
- Dziewczyno, ty do Masterchef'a idź, a nie u nas w kuchni siedzisz - zaśmiała się Jess
- Co ty, ja tak dobrze nie gotuję, w dodatku mało przepisów znam i w ogóle - wzruszyłam ramionami z uśmiechem
- Przesadzasz - zaśmiała się pani Sykes
Moje policzki ponowne przybrały kolor mocno różowy. Obiad dokończyliśmy, omawiając nasz wyjazd do L.A.
Nathan uparł się, że posprząta, więc stwierdziłam, że mu pomogę. Pozbierałam połowę talerzy, a w drodze do kuchni dostałam niewinnego całusa w usta.
Po chwili oboje znajdowaliśmy się w pomieszczeniu. Brunet odstawił talerze na blat i zrobił parę kroków w moją stronę.
Nawet nie wiedząc kiedy zamknął mnie w uścisku. Wtuliłam się w niego mocno
- Kocham cię - szepnął
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się
Pocałował mnie delikatnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek - To co, kontynuujemy sprzątanie ? - mruknęłam
- Mhm, ale wiesz co, lepiej jak ja tu dokończę, a ty pójdziesz się trochę ogarnąć - spojrzał na moje włosy
- Dobra - zachichotałam, po czym czmychnęłam do łazienki
Przy okazji zabrałam Nattyemu szampon do włosów. Gdy już się wykąpałam, okazało się, że zapomniałam ręcznika. Zaczęłam go rozpaczliwie poszukiwać, jednak na marne. Został w sypialni. Co robić, co robić ?
- Nathan ! - krzyknęłam
- Tak ?!
- Przyniósłbyś mi ręcznik z sypialni, proszę cię bardzo - powiedziałam
- Jak bardzo ? - spytał
- Strasznie ! Bardzo, bardzo, bardzo !
- Już niosę - stwierdził
Gdy wchodził na górę słyszałam jak rozmawia przez telefon. Po chwili zjawił się z zielonym, miękkim materiałem w dłoni
- Proszę - mruknął, a w jego głosie dało się wyczuć lekkie zdenerwowanie
- Dzięki - wzięłam ręcznik i owinęłam nim swoje ciało
Chłopak wrócił do rozmowy, po czym czmychnął do pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Ogarnęłam się szybciutko. Nie chciałam mu przeszkadzać więc stwierdziłam, że zaczekam, aż skończy. Ten czas przeznaczyłam na drobne poukładanie moich rzeczy w walizce. Trochę się martwiłam o swojego chłopaka.
Nagle ktoś otworzył drzwi. Szybko się obróciłam i zobaczyłam bruneta. Był nieco zły, ale starał się to ukryć.
- Co jest kochanie ? - spytałam, podchodząc do niego
- Plany się zmieniły. Jutro wyjeżdżamy do Los Angeles, musimy być wcześniej w studiu  - powiedział na wydechu
Westchnęłam i przytuliłam się do niego - Nie jestem pewna czy chcę jechać - szepnęłam
- Czemu ? - spytał zasmucony i lekko zawiedziony
- Obawiam się mediów, tego wszystkiego co tam będzie - wyszeptałam
- Będzie dobrze. Jeśli nie chcesz, to oczywiście możemy zachować nasz związek w tajemnicy przed prasą i innymi. Ja o to zadbam - pocałował mnie w czubek głowy - Tylko proszę, pojedź ze mną
Skinęłam głową, po czym włożyłam mu dłonie w tylne kieszenie spodni. Zaśmiał się cicho - Będzie dobrze. Nie pozwolę na to, żeby ktokolwiek naruszył naszą prywatność, chociaż ja swojej praktycznie nie mam - westchnął
- Męczy cię to ? - spytałam
- Wiesz, trudno powiedzieć. Bywają momenty w których jest to uciążliwe, ale po czterech latach się przyzwyczaiłem. Czasem myślę jak wyglądałoby moje życie, gdybym tego wszystkiego nie miał, ale nie umiem sobie wyobrazić takiej wersji. Bez tych czterech idiotów - pijaczyn, którzy są dla mnie jak starsi bracia, najbliższa rodzina, doradcy, wsparcie... Milionów fanów wspierających mnie, nas na każdym kroku, witających, lub żegnających na lotniskach... Koncertów, śpiewania, pasji, każdej napisanej piosenki, pisków, oklasków, owacji, bisów, łez wzruszenia, wygłupów, niezapomnianych wspomnień oraz zdarzeń, które zostają na zawsze, nie ważne ile miałbym lat. Każde spotkanie z tymi ludźmi, pokazuje mi jak jesteśmy dla nich ważni, ale też jak ważni i bliscy oni są nam. To niesamowite, kiedy fanka płacze ze szczęścia na widok idola, kiedy widzimy, że jesteśmy dla nich przykładem spełniania marzeń, a nasze cytaty są ich mottami których wiernie się trzymają. Moje życie bez tego wszystkiego byłoby puste, nijakie, bezbarwne, monotonne - powiedział - A do niedawna było wyblakłe, bo czegoś mi brakowało...
- Czego ? - spytałam
- Mojego Słońca, miłości, powietrza. Osoby której mógłbym powiedzieć wszystko, skoczyć za nią w ogień, pokazać jak bardzo ją kocham i okazywać to na każdym kroku. Brakowało mi osoby w której miałbym oparcie, która zostałaby, niezależnie od tego co by się działo - wyszeptał, podnosząc delikatnie mój podbródek - I znalazłem moją miłość, która teraz stoi tu przede mną i próbuje się nie rozpłakać - zaśmiał się cicho, widząc jak broda mi drży, a oczy szklą
Nie czekając złożył na moich ustach słodki, pełen uczucia pocałunek. Uśmiechnęłam się delikatnie i go odwzajemniłam.
Chcąc nie chcąc pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
Chłopak subtelnie ją otarł. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową. Staliśmy w ciszy, wsłuchując się w nasze równomierne, spokojne bicie serc. Zaciągnęłam się zapachem Natha, po czym wtuliłam w niego mocniej.
Chłopak pocałował mnie w czubek głowy - Kocham Cię, nawet nie masz pojęcia jak bardzo dziękuję Bogu, że ciebie mam - wyszeptał w moje włosy
- Ojejku - szepnęłam - Ja ciebie też
Uśmiechnął się szeroko - Chyba musimy dzisiaj wrócić do Londynu, zabrać więcej ciuchów, bo raczej takie walizki na dwa miesiące nam nie starczą - powiedział
Westchnęłam głośno - Masz rację 
- Chodź, pomogę ci się spakować - mruknął
- Chyba raczej ja tobie - zachichotałam 
- Co ty, spakowana już ? - spytał zdziwiony
- A jakoś tak mi się nudziło i poukładałam sobie rzeczy w walizce - stwierdziłam 
- Czyli teraz ja zabieram się za pakowanie - westchnął, po czym podszedł do szafy otworzył walizkę - Jak ja tego nienawidzę - burknął 
Po krótkim przeszukaniu calutkiej zawartości szafy wywalił z niej wszystkie możliwe ubrania. 
- Nie wiem co mam wziąć - wzruszył ramionami 
W moje ręce akurat trafiał śliczny szary sweter
- To na pewno - powiedziałam
- No, jedna rzecz już jest - zaśmiał się
- Oj Nathan, bierz to, co lubisz i w czym ci wygodnie - stwierdziłam, opadając na łóżko
Uśmiechnął się szatańsko - Mam brać to co lubię ? - mruknął, zachrypniętym głosem, idąc w moją stronę
- Głupku, nie w tym sensie - parsknęłam śmiechem - O ubrania mi chodziło 
- Je mogę brać, z ciebie oczywiście - powiedział
- Boże no - zaśmiałam się - Pakuj te swoje manatki, bo jeszcze dzisiaj mamy być w Londynie, a już jutro w L.A - stwierdziłam 
- Nie chce mi się - mruknął
- Kochanie - podeszłam do niego - Mam propozycję - położyłam dłoń na torsie Sykesa - Jak szybko się spakujesz i będziemy w Londynie przed północą to przygotuję coś specjalnego - mruknęłam, delikatnie przygryzając wargę
- Mmm brzmi ciekawie -szepnął
- I wydaje mi się, że będzie - puściłam mu oczko, po czym ponownie usiadłam na łóżku
Chłopak zaczął szybko pakować swoje rzeczy. Od czasu do czasu pomagałam mu w wyborze. Nagle wyciągnął trzecią walizkę
- Nath, przecież masz już chyba wszystko - stwierdziłam zdziwiona
- Kochanie, moje full cap'y same się nie spakują - powiedział, otwierając dużą szufladę w komodzie
Zrobiłam wielkie oczy - Jeszcze one ? Słońce, weź ze trzy, cztery i wpakuj je do którejś z tych dwóch walizek. Nie bierz wszystkich 164
Westchnął - One są jak część mnie - jęknął
- Ale wiesz, że w samolocie można mieć bagaże główne maksymalnie do 32 kg, a podręczny do 10 ? - spytałam
- Wiem, ale my mamy ulgi - powiedział
- Dobra. Rób jak chcesz - ucięłam
Brunet podszedł do mnie - Ej, nie złość się - szepnął
- Nie złoszczę się - stwierdziłam - Po prostu mnie posłuchaj
Przewrócił oczami - Chociaż 10 mogę wziąć ?
- Mówię, rób co chcesz - powiedziałam
- Oj kochanie - mruknął, siadając obok mnie 
- Słońce, pakuj się lepiej 
- Zaraz - jęknął - Muszę jeszcze iść powiedzieć mamie i Jess, że niestety już dzisiaj wyjeżdżamy - szepnął
- Ok, zrobimy to, kiedy już się spakujesz - powiedziałam
- Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił. I nie chcę wiedzieć - pocałował mnie delikatnie 
Zaśmiałam się cicho - Teraz kochanie moje, pakuj się, sprawdź czy wszystko masz - mruknęłam
- Nie chce mi się - jęknął, padając twarzą na łóżko
- Widzę, że nie chcesz niespodzianki - przejechałam dłonią po jego plecach
- Ej, nie ma tak - burknął 
- Jest, jest - zaśmiałam się cicho
- To niesprawiedliwe - jęknął, siadając po turecku
- Oj kochanie - szturchnęłam go w ramię - Dokończ się pakować, bo już jest po 16
- Dobrze Słoneczko - pocałował mnie delikatnie i spełnił moją prośbę
Pół godziny później byliśmy zwarci i gotowi. Nath zniósł walizki na dół, po czym weszliśmy do salonu - Mamo, musimy się już dzisiaj pożegnać - szepnął jej do ucha
Kobieta wstała - Ale, że teraz ? Przecież mieliście jechać dopiero za trzy dni - stwierdziła smutno
- Dzisiaj Scooter do mnie zadzwonił i okazało się, że plany zostały zmienione - westchnął
- Oj no to szkoda - przytuliła syna
Chłopak odwzajemnił gest, po czym pożegnał się z Jess. Postąpiłam tak samo, a gdy tuliłam blondynkę, wcisnęła mi jakiś papierek do ręki, fakturą przypominający zdjęcie.
- Tylko nie patrz teraz - szepnęła
- Ok - poczochrałam ją po włosach - Trzymaj się
- Ty też - powiedziała
- Dobra, dziewczęta koniec pogaduch, musimy jechać - puścił mi oczko
Zaśmiałam się, po czym ubrałam buty. Zaczekałam chwilę, aż razem z kierowcą wpakuje walizki do wcześniej zamówionej taksówki, która odwiezie nas na dworzec. Niecałą godzinę później siedzieliśmy sobie w przedziale. Modliliśmy się tylko, żebyśmy nie mieli jakichkolwiek  towarzyszy podróży. Położyłam głowę na ramieniu Nathana i zamknęłam oczy. Chłopak objął mnie ramieniem, po czym ruszyliśmy.




-----
Hejka Wszystkim !
Podobał Wam się rozdział?
Mam jakieś problemy z komputerem :c nie chce mi zbytnio wyświetlać bloggera :C
A tak ogółem to co tam u Was?
Chciałam jeszcze podziękować za nominacje ♥ ;')
No to co, do nexta, nie ?
Buziakiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :*

sobota, 4 stycznia 2014

Liebster Award ! *,*

 
Dziękuję za nominację Carolinia Nash, Ninia, Gucci Zakręcona, Neytri Glou i Justyna Ciska ♥♥♥♥♥♥ :')
 
Zasady:

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.  Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
 
 
Pytania :)
 
<Carolina Nash>
 
1.Ile masz lat?
Słodziutka tajemnica :3 
2.Masz rodzeństwo?
Nie :D
3.Czemu zaczęłaś pisać bloga/i?
Zakochałam się w TW i stwierdziłam, że czemu by nie zacząć :) 
4.Masz Twittera?
Pewnie ^^,
5.Masz zwierzątko w domu. Jeśli tak to jakie?
Psiaka, sznaucera miniaturę ;3
6. Co sądzisz o samobójcach?
trudne pytanie, na które niestety nie odpowiem
7.Ulubiony cytat?
Every day is like a blank page, you never know what is going to be written - Nathan Sykes
8.Ulubiony zespół?
The WANTED oczywiście ! :D
9.Do jakiej szkoły chodzisz?
gim 14 w Szczecinie 
10.Nosisz okulary?
Nieeeee :P
11.Jak masz na imię
Weronika 
 
<Nina>
 (te pytanka, które się powtarzały zaznaczyłam w odp. myślnikiem :D )

1.Jak masz na imię?
-
2. Co cię zainspirowało do pisania bloga?
-
3.Jeśli słuchasz The Wanted to od kiedy i dlaczego?
Chłopaków słucham od czasu mojego wielkiego doła, pomogli mi się z niego wydostać :) 
4.Twoje największe marzenie?
Spędzić trochę czasu z TW
5.Ulubiona piosenka?
Impossible - James Arthur
6.Co byś zrobiła, gdybyś spotkała swojego idola?
Ryczałabym jak głupia i trzęsła się z wrażenia <sprawdzone xd>
7. Ile masz lat?
-
8. Czym się inspirujesz do pisania kolejnych rozdziałów?
Właściwie to... WIKI_TW , która non stop mnie o nie męczy xd 
9.Co chcesz robić w przyszłości?
Zostać architektem i dorabiać jako fotografka
10. Ulubiony członek The Wanted?
NIE MAM :D 
11.Najlepsza rzecz jaka ci sie przytrafiła?
Spotkanie chłopaków na żywo♥ *-*
 
<Gucci Zakręcona>
 
 1.Jak masz na imię?
-
2. Do którego z chłopaków The Wanted jesteś podobna (charakter)?
Najbardziej do Nathana
3.Jaka jest twoja ulubiona potrawa?
Hmmm, chyba łosoś na parze
4.Ile masz lat?
-
5.Którego z chłopaków najbardziej lubisz?
-
6.Gdybyś spotkała swojego idola jak byś się zachowała?
-
7.Jaki lubisz zespół (oprócz The Wanted)?
Ulubionego zespołu nie mam :)
8.Jaka jest najważniejsza cecha przez, którą zakochałabyś się w chłopaku?
opiekuńczy
9.Jak sądzisz ile będą mieć  lat chłopcy The wanted gdy przestaną błyszczeć?
Dla mnie zawsze będą błyszczeć :D
10.Masz ulubionego bloga? (odp. Tak/Nie)
nie
11. Odpowiedziałaś szczerze?
tak

<Neytri Glou> 

1. Ile masz lat ?
-
2. Styl ubierania
Mój osobisty <czyt. pełen misz masz> XD
3. Który z chłopców z The Wanted jest twoim ulubionym ?
-
4. Zainteresowania.
Fotografia, rysunek i fryzjerstwo
 5. Największe marzenie.
-
6. Osiągnięcie z którego jesteś najbardziej dumna.
ponad 21 tys wyświetleń ♥
7. Ulubiony szkolny przedmiot.
angielski
8. Co wolisz vansy czy conversy ?
Vansy,ale tylko z wzmocnieniami <poduszeczkami> na kostkach
9. Kilka słów o każdym z chłopców (tych z The Wanted).
Nathan - zabawny, kochany, lubi chińszczyznę i czerwony. Gra na keyboardzie i dudach :d
Jay - lubi wypić, ma brata bliźniaka i piękne, niebieskie oczy, gra na perkusji oraz klawiszach
Tom - dusza towarzystwa, gra w golfa, jest właścicielem Hashtagz razem z jego dziewczyną Kelsey, ma orzechowe oczy
Max - od niedawna pracuje jako model dla Buffalo Jeans, jego dziewczyną jest modelka Nina Agdal. Gra na gitarze i ma szare oczy
Siva - model, niedawno oświadczył się Nareeshy, bardzo dba o swój wygląd. Ma piwne oczy i wydatne kości policzkowe  
 10. Ulubiony kolor.
nie mam
11. Co sądzisz moim opowiadaniu ? Tylko szczerze 
iuwefhiuguadsrgvjkadshugfbuiaesrgf *.* KOCHAM!

<Justyna Ciska>

1. Ile masz lat?
-
2. Dlaczego akurat The Wanted?
ponieważ dbają o fanów, zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia, są mega pocieszni
3. Masz rodzeństwo?
-
4. Co chcesz robić w przyszłości?
-
5. Co jest Twoją inspiracją?

6. Jeśli 1 Twoje marzenia miało się spełnić, co to by było?
-
7. Kolor oczu?
Zielono - niebiesko - szary
8. Jak masz na imię?
-
9. Ulubione jedzenie?
-
10. Ulubiony artysta oprócz The Wanted?
James Arthur
11. Dokończ zdanie: Moim marzeniem jest.... 
być szczęśliwą w życiu



kogo nominuję :
  1. http://you-and-your-hero.blogspot.com/
  2. http://friends-was-else.blogspot.com/
  3. http://secret-of-cars-or-love.blogspot.com/
  4. http://iminpieceswhenyouregone.blogspot.com/
  5. http://tw-my-life.blogspot.com
  6. http://the-wantedmiracle-is-to-have-a-dreams.blogspot.com/
  7. http://nothing-save-us.blogspot.com
  8. http://chasingthesuntw.blogspot.com
  9. http://my-life-youre-life.blogspot.com/
  10. http://ill-be-your-strength.blogspot.com/
  11. http://addicted-to-pain.blogspot.com/
  12. http://storyaboutthe-wanted.blogspot.com/
  13. http://opowaidaniaotw.blogspot.com/
  14. http://gangsterskiestorytw.blogspot.com/
  15. http://baby-you-should-be-happy.blogspot.com/
  16. http://dni-wloka-sie-latami-gdy-jestem-sama.blogspot.com/
  17.  http://cherandnathan.blogspot.com/
  18.  http://aslongasyouloveme-blog.blogspot.com/
  19.  http://the-people-that-inspire-me.blogspot.com/
  20.  http://story-o-the-wanted.blogspot.com/
  21.  http://drop-me-down-to-the-dream-below.blogspot.com/
  22.  http://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/
  23.  http://dagmarainathan.blogspot.com/
  24.  http://trzebazycmarzeniami.blogspot.com/
  25.  http://follow-the-dream-the-wanted.blogspot.com/
  26.  http://i-need-you-to-lie-to-me.blogspot.com/
  27.  http://wantedowe-story.blogspot.com/
  28.  http://sykes-thing.blogspot.com/
  29.  http://i-foundyou.blogspot.com/
  30.  http://zycietoniebajkatw.blogspot.com/
  31.  http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
  32.  http://mypersonalsoldier.blogspot.com/
  33.  http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/
  34.  http://thelastoftw.blogspot.com/
  35.  http://fuse-growing-in-my-brain.blogspot.com/
  36.  http://lifeisyourstory-thewanted.blogspot.com/
  37.  http://mutatedangels.blogspot.com/
  38.  http://marzeniemmoimjesteswlasniety.blogspot.com/
  39.  http://odpierwszegowejzenia.blogspot.com/
  40.  http://i-ll-be-your-strenght.blogspot.com/
  41.  http://sheismyweakness.blogspot.com/
  42.  http://sokissmeandtellmeimtheone.blogspot.com/
  43.  http://when-you-look-in-the-wanted-eyes.blogspot.com/
  44.  http://nathansykesismyhero.blogspot.com/
  45.  http://samanthaithewanted.blogspot.com/
  46.  http://thewantedstoryyy.blogspot.com/
  47.  http://wartowierzywtocosikochaboniemoliwenie.blogspot.com/
  48.  http://replace-yourheart.blogspot.com/
  49.  http://nicely-story.blogspot.com/
  50.  http://zacznij-zyc-dla-siebie.blogspot.com/
  51.  http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/
  52.  http://evaandnathan.blogspot.com/
  53.  http://together-we-can-keep-our-love-alive.blogspot.com/
  54.  http://twinspowerwanted.blogspot.com/
  55.  http://taste-of-your-lips-first-love.blogspot.com/
  56.  http://tom-and-mila.blogspot.com/
 *o* No i pytania (napiszę 11)
  1. Czy robisz to co kochasz?
  2. Jakie jest (jeżeli je masz) Twoje motto życiowe
  3. Czy czegoś Ci w życiu brakuje?
  4. Dzień, który będziesz pamiętać do końca życia, to ?
  5. Co robisz w wolnym czasie?
  6. Mieszkasz na wsi, czy w mieście?
  7. Lubisz bawić się ogniem?
  8. Umiesz gotować?
  9. Spełniło się jakieś Twoje marzenie?
  10. Ulubiona piosenka
  11. Oglądasz #WantedWednesday ?
jeszcze raz Wam dziękuję x♥ 

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział trzydziesty piąty

Gdy tylko weszliśmy do domu zdjęłam buty i praktycznie rzuciłam się na sofę. Mój chłopak czmychnął w kierunku kuchni, gdzie zaparzył sobie herbatę.
Po chwili przyszedł do salonu, usiadł obok mnie, powoli popijał gorący napój.
- Melanie - mruknął mi nad uchem Nath
- Hmm ?
- Już odpadasz ? - spytał
- Mhmm - westchnęłam
- Chodź spać - powiedział, łapiąc mnie w talii
- Nie chce mi się - jęknęłam
Jednym zwinnym ruchem wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Wtuliłam się w niego mocno, no bo co innego mi pozostało ? Po chwili poczułam jak kładzie mnie na pościeli, a sam zajmuje miejsce obok
- Śpij Słońce - szepnął, całując mnie w policzek
- Ty też - powiedziałam wtulając się w jego tors
Mruknął z zadowoleniem. Do łóżka wpakowała nam się jeszcze Tia. Pougniatała trochę moje nogi i poszła do swojego pana. Znalazła miejsce prawie pod jego głową. Zaśmiałam się cicho, a parę minut później zasnęłam

Obudziłam się w objęciach Natha, cała wypoczęta. Chłopak już nie spał, ale za to wpatrywał się we mnie z uśmiechem i czułością.
- Hej - cmoknął mnie w usta
- Czeeeść kochanie - mruknęłam - Długo już tak leżysz ? - spytałam
- Może godzinę, pół - stwierdził, muskając wargami moje kłykcie
- Trzeba było mnie obudzić, a nie - powiedziałam
- Nie mogłem. Tak słodko spałaś - musnął kciukiem mój policzek
- No tak, tak - przewróciłam oczami i się zaśmiałam - No, nie wiem jak ty, ale ja wstaję. Dużo dzisiaj jest do roboty  - powiedziałam wyczołgując się, co prawda nieco niechętnie, spod kołderki
- Oj nie - jęknął i złapał mnie za rękę, ciągnąc z powrotem do łóżka
Upadłam dosłownie na niego. Zaśmiał się cicho i pocałował mnie w nos. Westchnęłam, po czym przeturlałam się na miejsce obok. Okrył nas miękką kołdrą i przyciągnął mnie bliżej siebie.
- Nathan - mruknęłam, rysując mu na torsie rozmaite wzroki
- Tak ?
- Trzeba zrobić śniadanie, posprzątać, wszystko ogarnąć - powiedziałam
- Oj kochanie - mruknął, zaczynając mnie całować po szyi - Nie trzeba, na razie mamy czas dla siebie - szepnął
- Nath, nie - westchnęłam, podnosząc się do pozycji pół siedzącej - Muszę tu ogarnąć, bo nie chcę, żeby twoja mama miała tyle na głowie ! - powiedziałam trochę głośniej niż zamierzałam - Dzisiaj wychodzi ze szpitala i ja sobie nie wyobrażam, żeby się czymś zamartwiała, albo wykonywała jakieś prace w domu -  dodałam tym razem spokojniej
- Słońce moje kochane - ujął moją dłoń - Jessica nie jest małym dzieckiem i też może posprzątać, albo chociaż przygotować śniadanie - powiedział
- Ale Natty - jęknęłam bezsilnie
- Kochanie, żadnego 'ale' - mruknął, obejmując mnie w talii - Teraz jesteś moja
- Nosi cię, co ? - zaśmiałam się
- Oj tam, oj tam - zawtórował mi
Parsknęłam śmiechem  - Nie ma tak łatwo - pstryknęłam go żartobliwie w nos i uciekłam z łóżka
- O ty ! - chciał się podnieść, ale opadł z powrotem na pościel
Zaśmiałam się cicho, wyjęłam świeże ubrania z walizki i czmychnęłam do łazienki się ogarnąć.
Spędziłam tam niecałą godzinę. Gdy wyszłam, prawie wpadłam na mojego chłopaka. Zaśmiał się i pocałował mnie namiętnie. Poczochrałam jego grzywkę, po czym poszłam do kuchni, w której zastałam Jess popijającą gorący płyn w kubku - Hej młoda - uśmiechnęłam się szeroko i cmoknęłam ją w policzek
- Hej, hej - powiedziała - Śniadanko czeka - puściła mi oczko
- Jejku, dziękuję, ale nie trzeba było - poczochrałam dziewczynę delikatnie po długich blond włosach
- A Sykes gdzie ? - spytała
- W łazience siedzi i się ogarnia
Zaśmiała się - No to jeszcze tam posiedzi, znając życie. Smacznego - powiedziała i wzięła łyka kawy zbożowej z mlekiem
- Wzajemnie - zaczęłam smarować kanapkę masłem orzechowym
Po chwili do pomieszczenia wpadł brunet - Co tam masz, kocie ? - spytał zaglądając mi przez ramię
- Nic dla ciebie - zaśmiałam się i pozostawiłam na jego nosie trochę masła
- Mniam - powiedział, zlizując je ze swojego palca, którym oczywiście wcześniej się wytarł
Przewróciłam oczami i cmoknęłam go w brodę. Mruknął, zaczynając całować mnie po szyi, kierując się w stronę ust.
- Misiak - odsunęłam się od niego - Jemy, jemy, bo dzisiaj trochę do roboty mamy - powiedziałam, czochrając jego włosy
Westchnął głośno i poczłapał za mną. Zrobiłam mu kanapkę z serem, a drugą z szynką.
- Proszę - podałam mu talerz z jedzeniem
- Dziękuję - przytulił mnie mocno i pocałował w szyję
Przeszedł mnie przyjemny dreszczyk. Delikatnie się uśmiechnęłam, po czym usiadłam przy stole. Nath zajął miejsce naprzeciwko mnie, a po chwili zaczęliśmy pałaszować.
Po skończonym posiłku zabrałam się za sprzątanie
- Mel, ja posprzątam - usłyszałam Natha
- Nie, nie. Dam sobie radę - powiedziałam
- Oj - westchnął - Daj to - zabrał mi talerze z rąk
- Ej !
- Widzę, że inaczej z tobą kochanie nie można - zaśmiał się
- Ale, ale... - stałam na środku kuchni w zupełnym bezruchu
- Ja się tym zajmę - uciął stanowczo
- Dobra, to ja już idę sprzątać dom - podeszłam do bruneta, pocałowałam go w skroń, po czym czmychnęłam do pomieszczenia gospodarczego
Udało mi się znaleźć ściereczkę i zaczęłam ścierać ze wszystkich mebli kurze, a Jessica wzięła się za odkurzanie. Nathan perfekcyjnie ogarnął kuchnię i łazienkę.
- Melanie, myć okna ? - spytał
- Chyba nie - powiedziałam - Zobacz czy są brudne - stwierdziłam
- Nie są
- No to już masz odpowiedź - zaśmiałam się
- To zmyję podłogi, jak młoda skończy odkurzać - mruknął
- Dobra - uśmiechnęłam się
Dwie godziny później wszystko było pięknie wysprzątane. Jess zasiadła przed telewizorem, a Nath jeszcze majsterkował przy zlewie, który ni stąd ni z owąd się zepsuł.
Poszłam do sypialni. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Standardowo zalogowałam się na Skype. Kat była dostępna. Nie tracąc chwili, zadzwoniłam do dziewczyny
- Siema ! - wyszczerzyłam się
- No hejo kochana ! - odwzajemniła gest
- Co tam u ciebie ? Chwila, chwila. Czemu masz za sobą jakieś kartony, co ? - zmrużyłam oczy podejrzliwie
Westchnęła głośno - Miałam ci wcześniej powiedzieć, ale nie było okazji... Wracam do Polski jutro - powiedziała szybko
Zaniemówiłam. Zamknęłam oczy i jeszcze raz przetworzyłam informacje.
- Co ? - prawie krzyknęłam - Nie miałaś okazji kiedy mi powiedzieć ?! Chyba sobie żartujesz ?! Może czekając już na samolot byś mnie o tym łaskawie poinformowała, mam rację ?! - prychnęłam
- Melanie, uspokój się ! Chciałam ci o tym powiedzieć, tylko...
- Tylko co ? - spytałam już spokojniej
- Czekałam kiedy wrócisz do Londynu - stwierdziła
- Od kiedy planowałaś przeprowadzkę ? Dlaczego wracasz ? 
- Od niecałego miesiąca. Nie czuję się tu najlepiej - odparła
- A co z twoją pracą ? - spytałam, patrząc na dziewczynę
- Znalazłam lepszą w Polsce - powiedziała - Sama się dziwię, bo u nas to ciężko z pracą, a tu o ! 
Skinęłam głową, jednocześnie wzruszając ramionami- Przyjedziesz tu do mnie żeby się pożegnać ? - spytałam, starając się nie rozpłakać
- Przyjadę, przyjadę. Tylko proszę, nie płacz i nie gniewaj się na mnie, Młoda - uśmiechnęła się delikatnie
- Spoko, rozumiem i nie jestem zła, ani nic w tym stylu. Po prostu... Mogłaś mnie wcześniej poinformować, to chociaż pomogłabym ci jakoś - szepnęłam 
Kąciki jej ust powędrowały w górę - Wiesz co ?  Kochana jesteś, pomijając fakt, że dawno już nie zrobiono mi takiej awantury i przesłuchania - zaśmiała się
Przewróciłam oczami, a po chwili odwzajemniłam gest - Tylko mi obiecaj, że będziesz mnie odwiedzać - powiedziałam, siadając po turecku
- No obiecuję i oczywiście to działa we dwie strony ! Mel, mów co tam u ciebie w ogóle - puściła mi oczko
- A no dobrze jest, dzisiaj z Sykesami jadę do szpitala, bo Karen wychodzi - wyszczerzyłam się 
- Oj to świetnie ! - klasnęła w dłonie
- Jezu, tak się cieszę, że nawet sobie nie wyobrażasz. Pani Sykes jest złotą kobietą po prostu - powiedziałam, gdy nagle do pokoju wszedł Nathan
Podszedł do mnie i pocałował w czubek głowy - O, hej Kat - wyszczerzył się 
- No hej, hej - założyła ręce na piersi - Czy ja o czymś nie wiem ? - podniosła brew
Spojrzałam porozumiewawczo na mojego chłopaka 
- A o czym niby miałabyś wiedzieć ? - zrobiłam słodką minkę 
- Nie udawaj głupiej - zmrużyła oczy
- Natty, wiesz może o co chodzi ? - spytałam bruneta 
- Skąd ! Ale Kat, takiej wspaniałej przyjaciółki jak Melanie to ja nigdy w życiu nie miałem ! - powiedział
- Zlitujcie się. Widzę, że jak sprawy w moje ręce nie wezmę to będzie jak jest - westchnęła, unosząc oczy ku niebu 
Spojrzałam na Sykesa i parsknęłam głośnym śmiechem. On postąpił identycznie. Przygarnął mnie do siebie, po czym pocałował w usta.  
- No wiecie co ? Żeby mnie tak wrobić - pokiwała głową z dezaprobatą, ale widziałam jak stara się powstrzymać śmiech 
W końcu wszyscy parsknęliśmy jakbyśmy coś brali normalnie :D 
- Dobra, my czmychamy - wysłałam jej buziaka
- Trzymajcie się tam. No i pamiętaj jutro przed powrotem do Polski będę u was ! - stwierdziła z uśmiechem
- Ok, ok. Papa kochana - pomachałam jej na pożegnanie
- No papa - odwzajemniła gest
Wylogowałam się, oparłam głowę o ramię Natha i zaczęłam przeglądać różne portale plotkarskie 
- Mel, nie czytaj tych bzdur - mruknął chłopak, bawiąc się moimi włosami
Delikatnie się uśmiechnęłam i zamknęłam laptopa. 




-----
Hej Wszystkim ! 
Jak się czujecie po sylwestrze ? Już w nowiutkim 2014 :) 
Dziękuję za tyle wyświetleń i komentarzy ♡ dużo komentarzy i wyświetleń = mega motywacja dla mnie :*

PS. Jeśli do rozdziału wkradły się jakiekolwiek błędy, to z całego serducha przepraszam :c 

Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuziaki ♡ i do nexta !